A gdyby tak rzucić wszystko i rozpocząć szaloną przygodę? / „Rok zająca”, Arto Paasilinna [ 120 | 2022 ]

atypowa ocena: 7/10

Szukacie czegoś lekkiego na wakacje? Czegoś innego? Książki trudnej do sklasyfikowania? Sięgnijcie po „Rok zająca” od Arto Paasilinna! Cóż za dziwna była to przygoda. Nie wiesz co spotka Cię na kolejnej stronie, ale chcesz się dowiedzieć. Lektura wybitnie wciągająca jeśli lubicie slapstickowe klimaty…

Dwóch starszych, zmęczonych pracą i życiem facetów potrąca zająca. Jeden z nich postanawia sprawdzić czy przeżył zderzenie i… jak się okazuje – rozpoczyna z owym zającem wspólne,  szalone, pełne absurdalnych przygód życie.

Książka powstała w latach 70-tych, więc w tle natrafimy na żelazną kurtynę, komunizm i zimną wojnę. Akcja jest zupełnie nieprzewidywalna i radośnie szalona. To wielka siła literatury, że jedynym ograniczeniem pozostaje tutaj wyobraźnia autora. Arto Paasilinna wymyka się schematom i snuje wyjątkową opowieść, która bardziej należy do świata snów niż chłodnej, skandynawskiej logiki.

Nie ma sensu pisać tu więcej – po prostu daję kciuka w górę. Potrzebowałem tego typu lektury i świetnie się przy niej bawiłem. Jeśli szukacie czegoś lżejszego to szczerze Wam polecam „Rok zająca”. Książka ta zyskała szerokie grono fanów na całym świecie, i choć fenomenu tego nie potrafię wyjaśnić, to w pełni to rozumiem.

Kiedy dałem się wciągnąć w te pełne absurdu przygody, przypomniała mi się inna, znacznie nowsza powieść, szwedzkiego autora, Jonasa Jonassona – „Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął”. Powieść ta zawiera porównywalny poziom absurdu i opisuje wydarzenia nieprawdopodobne w sposób lekki i przyjemny.

Na podstawie tych dwóch książek, muszę przyznać, że odpowiada mi skandynawskie poczucie humoru, choć ta „dzika północ” kojarzy się nam głównie z kryminałami…