Zagłodzenie natury się zemści  / „Koniec człowieczeństwa”, C.S. Lewis [ 126 | 2022 ]

atypowa ocena: 7/10

Każdy kto mnie zna, doskonale wie jak ciepłym uczuciem darzę C.S. Lewisa. Przy okazji recenzji książki „Bóg na ławie oskarżonych” pisałem, że chętnie sięgam po niemalże wszystko co wyszło spod pióra tego wyjątkowego autora. Przyznałem się jednak, że „z premedytacją odpuszczam sobie jego krytycznoliterackie prace z dziedziny literatury średniowiecznej, ponieważ po pierwszej próbie ich lektury i tak stwierdziłem, że choć rozumiem poszczególne słowa, to jednak na takich wyżynach myśli, nie jestem w stanie uchwycić ich sensu”. Cóż, wczytując się w „Koniec człowieczeństwa” miałem podobne doznania. Lektura ta wymagała pełnego zaangażowania wszystkich moich szarych komórek, a i tak nie byłem w stanie uchwycić pełni wywodu C.S. Lewisa, choćby ze względu na liczne odwołania do literatury, której nigdy nie miałem sposobności poznać w wystarczającym stopniu.

Nie oznacza to jednak, że nie polecam Wam lektury „Końca człowieczeństwa”. Bynajmniej! To wartościowy, potrzebny i wciąż aktualny głos bardzo mądrego człowieka, który ostrzega nas przed reformacją edukacji, polegającą na odrzuceniu prawa moralnego i całkowitemu skierowaniu się w stronę racjonalnego rozumu. Wspaniale by było, gdyby każdy zapoznał się z poglądami C.S. Lewisa, jednak, będąc realistą, wiem, że nie każdy będzie w stanie nadążyć za jego celną argumentacją.

Choć osobiście darzę go niesłabnącą sympatią i byłem silnie zmotywowany by nie utracić wątku oraz pamiętam jeszcze wiele trudnych słów z czasu studiowania teologii – muszę przyznać się, że w pewnych akapitach byłem zagubiony jak dziecko we mgle. Przypomniało mi to również inną wydaną przez Logos książkę, z którą mierzyłem się kilka lat temu – „Błądzenie pielgrzyma”, autobiografię C.S. Lewisa, napisaną w roku jego nawrócenia na chrześcijaństwo. Te dwie, ciężko przyswajalne pozycje, sprawiają, że tym bardziej doceniam autora za to, iż w większości książek potrafi dostosować poziom argumentacji do mniej bystrych czytelników, do których najwidoczniej się zaliczam. W końcu większość zna go przez pryzmat „Opowieści z Narni”, które napisane dla dzieci, mówią o sprawach niezwykle wielkiej wagi.

Czytaj dalej „Zagłodzenie natury się zemści  / „Koniec człowieczeństwa”, C.S. Lewis [ 126 | 2022 ]”

Wielkiego człowieka poznasz po tym jak traktuje najmniejszego / „Listy do dzieci”, C.S. Lewis [ 106 | 2022 ]

atypowa ocena: 7/10

Można powiedzieć, że to zwyczajny zbiór kilkudziesięciu niedługich listów, które C.S. Lewis napisał do dzieci. Można dyskutować nad ich doborem, gdyż nie wszystkie (bez posiadania kontekstu) są dla nas jasne. W końcu można zastanawiać się też nad sensem (a nawet etycznością) czytania czyjejś korespondencji. Gdy jednak się na to zdecydujemy, dość szybko się okaże, że zbiór ten niesie w sobie znacznie więcej treści, niż widać to na pierwszy rzut oka. Lewis powiedział kiedyś:

„Nie sądzę, by wiek miał tak duże znaczenie, jak ludzie myślą. Częściowo nadal czuję się na dwanaście lat, a częściowo czułem się na pięćdziesiąt, gdy jeszcze miałem dwanaście”.

Jak pisałem przy okazji recenzji książki „Bóg na ławie oskarżonych”, ponadprzeciętna mądrość C.S. Lewisa wyraża się również w tym, że w pozycjach kierowanych do szerszego grona odbiorców, potrafił zrezygnować z wysokiego stylu zarezerwowanego dla prac związanych z działalnością uniwersytecką. Listy, które pisał do dzieci doskonale to pokazują. Oto człowiek, który nie miał sobie równych na poziomie akademickich dyskusji, potrafi „zniżyć się” do poziomu 10-latka i włożyć serce w odpowiedź na jego list. Wiele to o nim mówi. Wierzę, że ta postawa Lewisa zakorzeniona była również w nauce Jezusa. Swego czasu Jego uczniom bardzo nie odpowiadało to, że dzieci zajmują niepotrzebnie czas ich nauczyciela. Czytamy jednak, że „Jezus przywołał ich i powiedział: Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie, przestańcie im przeszkadzać, takich jak one jest Królestwo Boże” (Ewangelia Łukasza 18:16).

Czytaj dalej „Wielkiego człowieka poznasz po tym jak traktuje najmniejszego / „Listy do dzieci”, C.S. Lewis [ 106 | 2022 ]”

Prawda nie boi się weryfikacji / „Bóg na ławie oskarżonych”, Clive Staples Lewis [ 65 | 2022 ]

atypowa ocena: 8/10

Są tacy autorzy, których nazwisko na grzbiecie książki sprawia, że moje serce przyspiesza. Takim uczuciem od wielu lat darzę C.S. Lewisa i z radością sięgam po niemalże wszystko co wyszło spod jego pióra. Z premedytacją odpuszczam sobie jedynie jego krytycznoliterackie prace z dziedziny literatury średniowiecznej, ponieważ po pierwszej próbie ich lektury i tak stwierdziłem, że choć rozumiem poszczególne słowa, to jednak na takich wyżynach myśli, nie jestem w stanie uchwycić ich sensu. Szczęśliwie ponadprzeciętna mądrość C.S. Lewisa wyraża się również w tym, że w książkach kierowanych do szerszego grona odbiorców, potrafił zrezygnować z wysokiego stylu zarezerwowanego dla prac związanych z działalnością uniwersytecką. A co szczególnie warte jest podkreślenia, to fakt, że nawet w książkach przeznaczonych w pierwszej kolejności dla dzieci i młodzieży, nie odbywa się to kosztem głębokości prezentowanych myśli. W Polsce Lewis znany jest przede wszystkim jako autor „Powieści z Narni”. Cykl tych zaliczanych do powieści fantastycznych książek, jest doskonałym przykładem kunsztu C.S. Lewisa. W historii zrozumiałej dla najmłodszego czytelnika zawarte są znacznie głębsze prawdy, które trudno pojąć „najmądrzejszym tego świata”. W tym miejscu nie poddaję jednak recenzji „Opowieści z Narni”, chcę jedynie zauważyć, że podobna umiejętność – pisania w sposób prosty o sprawach trudnych – jest wykorzystywana przez Lewisa w książce „Bóg na ławie oskarżonych”.

Czytaj dalej „Prawda nie boi się weryfikacji / „Bóg na ławie oskarżonych”, Clive Staples Lewis [ 65 | 2022 ]”

Gdyby nie było już jutra

Są pewne fakty, nad którymi nie zastanawiamy się na co dzień. Czy myślisz czasem o tym, że od chwili Twoich narodzin z każdym dniem maleje ilość osób starszych od Ciebie? Albo o tym, że dzisiejszy dzień może być tym ostatnim? Raczej nie zaprzątamy sobie tym głowy, bo dlaczego mielibyśmy oddawać się tak przygnębiającym myślom. Ale takie są fakty.
Wierzę, że każdy dzień przybliża nas do obiecanego w Piśmie Święty powtórnego przyjścia Jezusa Chrystusa na ten świat. Paruzja nie należy do „popularnych” doktryn. Zdarza się, że ludzie określający się mianem chrześcijan, niewiele wiedzą na temat obiecanego w Biblii powrotu Chrystusa. Niemniej jednak ten dzień się zbliża i choć nie jest naszą rolą określanie daty tego wydarzenia, to Słowo Boże wzywa nas do czujnego oczekiwania na to co się „wkrótce musi stać” (Obj 1,1).

W ostatnim czasie coraz więcej rozmyślam na ten temat. Coraz częściej natrafiam też na nauczanie dotyczące powrotu Jezusa. Choć to całkiem możliwe, że ludzie zaczęli częściej sięgać do księgi Objawienia Jana ze względu na ogólnoświatowe zamieszanie związane z COVID-19, nie można jednak powiedzieć, że wcześniej chrześcijanie nie wyczekiwali końca świata. Bynajmniej.
Niedawno miałem przyjemność zapoznać się z esejem „Ostatnia noc świata” C.S. Lewisa. Ten tekst publikowany po raz pierwszy w 1952 roku wyraźnie wskazuje, że i blisko siedemdziesiąt lat temu ludzie czytający Biblię oczekiwali paruzji. Jako chrześcijanie powołani jesteśmy do życia z tą świadomością, że może nie być już jutra. Czy permanentna pamięć o tym nie powinna wpływać na dzisiejszy dzień? C.S. Lewis w swoim tekście co jakiś czas zadaje pytanie: „A gdyby to dziś była ostatnia noc świata?”. Każdego dnia jesteśmy coraz bliżej końca. Jest znacznie później niż wielu się wydaje.

Swój esej C.S. Lewis rozpoczyna od stwierdzenia bardzo ważnego faktu:

„Jest wiele przyczyn, dla których współczesny chrześcijanin, a nawet współczesny teolog, może wzdragać się przed przypisaniem doktrynie o powtórnym przyjściu Chrystusa tak wielkiego znaczenia, jakie zwykli nadawać mu nasi przodkowie. Wydaje mi się jednak, że niemożliwe jest zachowanie rozpoznawalnego kształtu wiary w Bóstwo Chrystusa i w prawdę chrześcijańskiego objawienia przy równoczesnym odrzuceniu czy tylko upartym lekceważeniu obietnicy – i groźby – Jego powrotu.”

Czytaj dalej „Gdyby nie było już jutra”

Ostatnia noc świata, C.S. Lewis [ 45 | 2021 ]

atypowa ocena: 6/10

C.S. Lewis należy do moich „pewniaków”. Chyba każdy zagorzały czytelnik posiada swoich ulubionych autorów, na których się nigdy nie zawiódł. W moim przypadku jest to bardzo specyficzne grono, w którym obok siebie zasiadają m.in. Kurt Vonnegut i właśnie C.S. Lewis.

W Polsce kojarzy się głównie z „Opowieściami z Narni”, ale dla mnie to autor znacznie ważniejszych dzieł. Za każdym razem gdy sięgam po jego książki, jestem pobudzony do głębszych refleksji. C.S. Lewisa nie czyta się dla rozrywki, chociaż wielokrotnie to co pisze skrzy się od poczucia humoru. Zadziwia mnie z jaką przenikliwością obserwował on otaczający go świat, i jak trudne tematy potrafił przybliżyć, używając zrozumiałych dla wszystkich przykładów z codziennego życia (tu polecam szczególnie „Chrześcijaństwo po prostu”).

Podczas wizyty u znajomego natrafiłem na książkę „Ostatnia noc świata”, o której wcześniej nie słyszałem. Oczywiście ją pożyczyłem i w krótkim czasie zabrałem się do lektury. Miałem dość wysokie oczekiwania, jak zawsze gdy na grzbiecie książki widzę C.S. Lewis.

„Ostatnia noc świata” to zbiór siedmiu esejów, które nie były dotąd publikowane pod postacią książki. Sam autor nie miał zamiaru wydawać ich jako oddzielnego dzieła, a zabieg taki jest nie od wczoraj stosowany przez różne wydawnictwa, ponieważ niektóre nazwiska są gwarantem wysokiej sprzedaży. Mam pewien problem z tego rodzaju praktyką. Pamiętam jak kiedyś „naciąłem się” na antologię opowiadań wspomnianego już Kurta Vonneguta, gdzie znalazło się sporo naprawdę nie wartych druku tekstów. Oczywiście to subiektywne odczucia, ale z jakiegoś powodu sam autor ich nie wydał. Zdecydowało się na to wydawnictwo po śmierci, a kwestią otwartą pozostaje to czy kierowało się bardziej pragnieniem prezentowania pełnej spuścizny autora, czy jednak chęcią zysku.

Czytaj dalej „Ostatnia noc świata, C.S. Lewis [ 45 | 2021 ]”

Listy starego diabła do młodego, C.S. Lewis [11 | 2020]

atypowa ocena: 7/10

Naprawdę niewiele jest książek, do których wróciłem aby przeczytać je kolejny raz. Na tym niedużym stosiku znajduje się jednak ta pozycja C.S. Lewisa. Pamiętam, że po pierwszej lekturze lata temu oceniałem ją na pełne 10/10. Z perspektywy lat i może zawyżonych oczekiwań przez dawne wspomnienia – tym razem aż tak bardzo się nie zachwyciłem. Jednak wciąż 7/10 to ocena, którą można uznać za solidną rekomendację – naprawdę warto!

Dlaczego po latach wróciłem do tej książki? C.S. Lewis jest znany głównie z tego, że napisał Opowieści z Narnii (przynajmniej polskim czytelnikom). Jednak ja osobiście znacznie bardziej cenię go za jego dzieła z pogranicza teologii / apologetyki chrześcijańskiej. To prawdziwy Pisarz (przez wielkie P) i wybitny umysł. Czytając jego Chrześcijaństwo po prostu czy też Cztery miłości co kilka stron przymykałem oczy i potakiwałem głową. Pisać w zrozumiały sposób o rzeczach wymykających się naszemu rozumowi – to rzecz wielka i zasługująca na uznanie. Mieszane uczucia miałem oddając się lekturze Błądzenia pielgrzyma ale to pewnie dlatego, że razem z nim gdzieś się pogubiłem (może przyjdzie czas by powrócić i do tych książek). Lubię czytać książki autorów, którzy szczerze i głęboko wierzą Biblii. To daje się uchwycić w myślach sklejających poszczególne zdania, tak jak i można to zauważyć w życiu takiej osoby. C.S. Lewis jest postacią nietuzinkową i to wcale nie dlatego, że był jednym z najbliższych przyjaciół Tolkiena. Gdyby nawet go nie znał i nie napisałby żadnego „bestsellera” i tak warto go poznać. Oczywiście nie będę tu przybliżał jego sylwetki bo wszystko można znaleźć na dziesiątkach stron. Polecam natomiast autobiografię – Zaskoczony radością.

Rupert poleca autobiografię C.S. Lewisa
Czytaj dalej „Listy starego diabła do młodego, C.S. Lewis [11 | 2020]”