atypowa ocena: 7/10

KRAINA SYROPEM KLONOWYM PŁYNĄCA
Kanada kojarzy się wielu ludziom z rajem na ziemi. Zresztą prawdą jest, że dla tysięcy okazała się miejscem nowego, lepszego startu. Sam znam ludzi, którzy do niej wyemigrowali i nigdy nie słyszałem by żałowali tej decyzji. Kanada kojarzy się nam nie tylko z zapierającą dech w piersiach przyrodą i olbrzymią przestrzenią, ale również z ponadprzeciętną wolnością, tolerancją i nowoczesnością.
Przynajmniej ja przez lata myślałem, że to (k)raj syropem klonowym płynący, gdzie drwale w kraciastych koszulach, trzymają się za ręce z rozlicznymi emigrantami i wspólnie śpiewają, tańcząc wokół ogniska, a w tle niedźwiedzie, szopy i łosie, w cudownej harmonii, baraszkują wśród wszechogarniającej zieleni. Brutalnie ten obraz zburzyła we mnie lektura „27 śmierci Toby’ego Obeda”, reportażu Joanny Gierak-Onoszko. Przygotował on mnie do zmierzenia się z „Autostradą Łez” przynajmniej w ten sposób, że książka Jessici McDiarmid choć mną wielokrotnie wstrząsnęła, to jednak już mnie nie zmieszała.

Kanada w tym samym czasie gdy dla wielu stała się rajem, jednocześnie dla innych pozostaje piekłem. Celowo używam czasu teraźniejszego, bo niestety obydwa wymienione reportaże nie opisują zamierzchłej przeszłości. Zwłaszcza „Autostrada Łez” dotyka tego co wciąż nie rozwiązane oraz nieprzepracowane. Od wielu lat, wzdłuż jednej z autostrad (choć nie tylko tam), znikają kobiety należące do rdzennych mieszkańców Kanady. Część z nich znaleziono martwych, ale dziesiątki z nich uznaje się za zaginione. Powołana krajowa komisja śledcza w raporcie końcowym opublikowanym w czerwcu 2019 roku stawia gorzką diagnozę:
„Wielu rdzennych mieszkańców przyzwyczaiło się do obecnej w ich życiu przemocy, podczas gdy społeczeństwo kanadyjskie wykazuje przerażającą apatię w rozwiązywaniu tego problemu. Krajowa komisja śledcza w sprawie zaginionych i zamordowanych rdzennych kobiet uznaje, że jest to ludobójstwo”.
Czytaj dalej „Ludobójstwo po kanadyjsku / „Autostrada Łez”, Jessica McDiarmid [ 111 | 2022 ]”