atypowa ocena: 10/10

Cóż to jest za powieść. John Steinbeck potwierdza tym arcydziełem, że słusznie po lekturze „Na wschód od Edenu” szybko awansował do wąskiego grona moich ulubionych autorów. Pisze w sposób bardzo przenikliwy, łącząc w swojej prozie niezwykły zmysł obserwacji z umiejętnością wyrażania i budzenia głębokich emocji.
„Grona gniewu” są bardzo smutne. W dużej mierze to powieść tragiczna, zanurzona w przejmującej beznadziei. To powieść, która domaga się reakcji, choć tak naprawdę wiemy, że na niewiele się to zda.

WĄSKA GRANICA MIĘDZY GŁODEM A GNIEWEM
John Steinbeck zabiera nas w sam środek wielkiego kryzysu. Znacznie większego niż ten, który dziś spędza nam sen z powiek. Ale być może wcale nie tak odległego jakby mogło się wydawać. Trwa wielka migracja. Ludzie tabunami przemieszczają się na zachód do raju. Tak przynajmniej mniemają, zwabieni kolorowymi ulotkami, obiecującymi pracę w słonecznej Kalifornii. Zderzają się jednak z brutalną rzeczywistością – wyzyskiem i niechęcią ze stroną lokalnych przedsiębiorców.
„I nagle maszyny wyparły tych ludzi z ziemi, zaroiło się od nich na szosach. Ruszyli przed siebie, a szerokie autostrady, obozowanie w przydrożnych rowach, głód i lęk przed głodem dokonały w nich przemiany. Spowodował ją też widok głodnych dzieci i niekończący się marsz naprzód. Stali się koczownikami. Zmienili się i zjednoczyli także pod wpływem wrogości, z jaką się spotykali, która sprawiła, że małe miasteczka łączyły się i zbroiły jak na odparcie najeźdźców, że tworzyły się bojówki zbrojne w trzony oskardów, że urzędnicy i sklepikarze sięgali po fuzje, by bronić swego świata przed własnymi braćmi.”
Czytaj dalej „Trzeszczące granice cierpliwości / „Grona gniewu”, John Steinbeck [ 143 | 2022 ]”