atypowa ocena: 6/10

To, że wybieram książkę na podstawie okładki zdarzyło mi się wielokrotnie. Już lata temu zacząłem praktykować to, że z biblioteki zabieram ze sobą jedną pozycję, o której nic nie słyszałem, bazując jedynie na tym jak została wydana. W ten sposób trafiłem na kilka naprawdę świetnych książek (i znacznie więcej nie wartych wspominania). Pierwszy raz zdarzyło mi się jednak ostatnio sięgnąć po książkę jedynie ze względu na kolorowe brzegi stron.
Tak oto trafiła w moje ręce debiutancka powieść Allie Reynolds. Nie miałem zielonego pojęcia czego spodziewać się po tajemniczej książce z czerwonymi brzegami. Urodzona w Anglii autorka, która aktualnie mieszka w Australii, przez pięć sezonów była snowboardzistką freestylową. Podobnie jak 90% procent bohaterów, których spotkamy w „Rozgrywce”. Akcja rozgrywa się natomiast w Alpach. Do pewnego zamkniętego jeszcze przed otwarciem sezonu kurortu, trafia grupa znajomych, którzy nie spotkali się od 10 lat, kiedy to niespodziewanie zaginęła jedna snowboardzistka z ich paczki.
