Zdjęcia z całą pewnością mają moc / „Fotograf utraconych wspomnień”, Sanaka Hiiragi [ 159 | 2023 ]

atypowa ocena: 9/10

Ależ to była przyjemna lektura. Wydawnictwa często koloryzują i biorę poprawkę na ich zapowiedzi książek. Tym razem jednak jest to faktycznie „kojąca i podnosząca na duchu opowieść o życiu, nadziei i przeplataniu się ludzkich losów”.

Choć wciąż nie uważam samego siebie za znawcę literatury japońskiej, to jednak miałem okazję przeczytać w minionych latach całkiem sporo książek z kraju kwitnącej wiśni. Wszystkie mają swój charakterystyczny klimat. Przesiąknięte są rzeczywistością tak odmienną od naszej codzienności, że zdają się balansować na granicy snu i magii. Dlatego nie każdy się w nich odnajdzie – sam „męczyłem się” z niektórymi opowiadaniami (np. „Ogród” Hiroko Oyamady). Jednak „Fotograf utraconych wspomnień” to książka, którą z całą szczerością mogę Wam polecić.

À LA „ZANIM WYSTYGNIE KAWA”

Trudno uniknąć tu odniesienia do opowiadań „Zanim wystygnie kawa” Toshikazu Kawaguchiego. Nie tylko podobny styl wydania i narodowość autorów łączy ze sobą te dwie książki. Również ich tematyka jest w pewnym sensie zbliżona. W obydwu zbiorach opowiadań dzieją się rzeczy niemożliwe – ludzie mają możliwość podróży w czasie. I tu, i tu są one jednak obwarowane jasnymi zasadami, których nie można łamać bez poniesienia dotkliwych konsekwencji.

„- Teraz możemy się cofnąć na jeden dzień w przeszłość, ale tylko w okolice, gdzie będziemy odtwarzać stare zdjęcie. Jest pani duchem, udaje się do przeszłości, więc dla ludzi spotkanych po tamtej stronie będzie pani niewidoczna. Nie będzie pani mogła z nikim porozmawiać ani nikogo dotknąć. Można tylko pójść, zobaczyć i zrobić zdjęcie”.

Oczywiście nie są to opowiadania zbudowane na identycznym schemacie. Jest też wiele znaczących różnic – przede wszystkim ta, że  u Sanaki Hiiragi bohaterowie są zmarłymi, a u Kawaguchiego w czasie cofali się wciąż żyjący ludzie.

Czytaj dalej „Zdjęcia z całą pewnością mają moc / „Fotograf utraconych wspomnień”, Sanaka Hiiragi [ 159 | 2023 ]”

Podróżowanie w czasie po japońsku / „Zanim wystygnie kawa”, Toshikazu Kawaguchi [ 117 | 2022 ]

atypowa ocena: 8/10

Nieczęsto rzucam się łapczywie na jakąkolwiek książkę. Co prawda aktualnie niecierpliwie oczekuję na „Dom” od Marilynne Robinson, ale na ogół jestem spokojny i wyważony, bo nie narzekam na brak lektur na moim „stosie hańby”. W przypadku powieści Toshikazu Kawaguchiego zrobiłem jednak wyjątek, ponieważ tak mnie zaintrygował opis tej książki, że zabrałem się do lektury zaraz po rozpakowaniu przesyłki od wydawnictwa.

PODRÓŻOWANIE W CZASIE PO JAPOŃSKU

„Zanim wystygnie kawa” czyta się szybko. To raczej krótka powieść, składająca się z czterech rozdziałów, opisujących cztery podróże w czasie… Tak, dobrze widzicie – to powieść o podróżowaniu w czasie, które możliwe jest w jednej z tokijskich kawiarni. Trzeba jeszcze powiedzieć, że tego typu „turystyka” obwarowana jest wieloma zasadami, które sprawiają, że podróże te nie mają aż tak wielu amatorów jak moglibyśmy się spodziewać. Niemalże wszystkie warunki poznajemy już w pierwszym rozdziale, więc nie będę o nich pisał w tym miejscu.

Czytaj dalej „Podróżowanie w czasie po japońsku / „Zanim wystygnie kawa”, Toshikazu Kawaguchi [ 117 | 2022 ]”