Lepszy jest smutek niż śmiech / „Żywot i śmierć pana Hersha Libkina z Sacramento w stanie Kalifornia”, Ishbel Szatrawska [ 107 | 2022 ]

atypowa ocena: 9/10

W ostatnim czasie kilkakrotnie zdarzyło mi się czytać książki reklamowane jako wybitne, które okazały się jednym wielkim dramatem. Pierwszy raz zdarzyło mi się jednak sięgnąć po dramat, który muszę uznać za wybitny. 

Kończąc ostatni akt historii Hersha Libkina dosłownie miałem ciarki. Uważajcie! Ishbel Szatrawska zwraca naszą uwagę na fikuśnie wystającą nitkę z garnituru, który przywdziało nasze społeczeństwo. Wygląda to bardzo niewinnie, jednak gdy zdecydujemy się za nią pociągnąć, okazuje się, że dość niespodziewanie wszystko się na naszych oczach pruje, obnażając to co najbardziej bolesne i przykre. 

„Żywot i śmierć pana Hersha Libkina…” to przejażdżka rollercoasterem emocji – choć zaczyna się wesoło i nic nie zapowiada torsji duszy, gdy wagonik się rozpędzi, nie mamy już możliwości ani go zatrzymać, ani tym bardziej z niego wysiąść. Przejażdżkę trzeba odbyć do końca, nawet jeśli nie wszystko nam się spodoba. Drogi czytelniku – niezależnie od tego czy na końcu tej podróży będziesz miał oczy mokre od łez, gardło zdarte od krzyku, czy też (kolokwialnie rzecz ujmując) po prostu się porzygasz – jedno jest pewne – nie zapomnisz tej książki.

Czytaj dalej „Lepszy jest smutek niż śmiech / „Żywot i śmierć pana Hersha Libkina z Sacramento w stanie Kalifornia”, Ishbel Szatrawska [ 107 | 2022 ]”

Kości, które nosisz w kieszeni, Łukasz Barys [ 37 | 2021 ]

atypowa ocena: 7/10

Sięgając po powieść Łukasza Barysa nie powinniście zakładać, że umili wam jesienne popołudnie. Jest smutna, przykra i pozbawiona nadziei. Nie może być inna, bo opowiada o życiu smutnej, przykrej i pozbawionej nadziei patologicznej rodziny. Narratorką jest nastolatka, która dzieli mieszkanie z pleśnią, grzybem, psem Filipem, młodszym rodzeństwem, umierającą na raka babcią oraz matką sprowadzającą regularnie na noce nowych „tatuśków”. Co i rusz ucieka w światy z pogranicza snu i legend, a przez pojawiające się regularnie łzy, ich granice się zamazują i ciężko stwierdzić co się dzieje, a co się jedynie dziać wydaje. 

Akcja powieści rozgrywa się w Pabianicach, gdzie urodził się autor tej książki w 1997 roku. Ale to nie tylko młody wiek stawia Łukasza Barysa w gronie przedstawicieli nowej prozy. Karol Maliszewski pisze, że „żywioł liryczny, którym zalewa nas Barys, jest niesłychany (…) nie słyszałem jeszcze tak soczystych tonów”. To jak ten młody autor bawi się słowem, robi wrażenie. W skreślonych przez niego zdaniach widać ponadprzeciętną wrażliwość. Nadaje swojej narracji specyficzny rytm, który wymaga (przynajmniej ode mnie) lektury niespiesznej i skupienia uwagi na każdym słowie. „Kości, które nosisz w kieszeni” nie są książką do czytania w autobusie, czy chwytania kilku akapitów w przerwie reklamowej. To niedługa powieść, której najlepiej oddać się w spokojne popołudnie, gdy najdzie nas melancholijna zaduma nad światem. Polecam takie z nienajlepszą pogodą, bo gdy zakończymy lekturę i tak wszystko wyda nam się bardziej szare niż zwykle.  

Czytaj dalej „Kości, które nosisz w kieszeni, Łukasz Barys [ 37 | 2021 ]”