Głupi ten, kto głupio robi

Jeden z moich ulubionych filmów opowiada o pełnym przygód życiu pewnego idioty. Źle brzmi to określenie w naszych uszach, ale wszyscy tak określali Forresta Gumpa – nawet on sam. Stwierdza: „Może jestem idiotą, ale nie jestem głupi”. Kryje się w tym zdaniu wielka prawda. Można mieć pewne braki na poziomie intelektu, ale żyć w sposób mądry! Forrest Gump wiedział to od mamy, która powtarzała mu – „poznasz głupiego po czynach jego”. Dlatego choć sam przyznawał, że jest idiotą, to protestował, gdy nazywano go głupim. Odpowiadał wtedy: „Głupi ten, kto głupio robi”. Jakże trafne jest to lapidarne stwierdzenie. Nasze czyny – a nie piękne deklaracje – pokazują jakimi ludźmi naprawdę jesteśmy.

STARAJ SIĘ NIE BYĆ GŁUPI

Warto wziąć sobie do serca radę Forresta: „Nawet jeśli jesteś idiotą, staraj się nie być głupi”. Zwłaszcza, że jest ona tożsama z nauką Pisma Świętego, które wzywa nas bardzo wyraźnie byśmy „zwracali uwagę na własne postępowanie i nie zachowywali się jak niemądrzy” (Ef 5:15)!

Oczywiście istnieje znacząca różnica między tym, co jest głupie w oczach tego świata, a tym co głupie w oczach Bożych. Mnie zdecydowanie bardziej zależy na opinii Stworzyciela, niż tego co stworzone, dlatego w moich rozważaniach skupiam się na tym, co On w tym temacie zechciał nam objawić. Nie chcę okazać się głupi w tym, co Słowo Boże określa jako głupie.

Czytaj dalej „Głupi ten, kto głupio robi”

To nie my

W obliczu trudnych do zrozumienia wydarzeń ludzie poszukują odpowiedzi. Często oczekują, że ktoś powie im coś pokrzepiającego lub też oświeci to mądrością na tyle, że pojawi się chociaż cień sensu. Potrzeba nam uspokojenia, otuchy, mocnego punktu oparcia w obliczu szalejącej burzy. Chcemy aby ktoś nas przytulił, nawet jeśli będzie to tylko metaforyczne. Jedni potrzebują w takim czasie się oddzielić od wszystkiego, ale drudzy przeciwnie – dążą do trwania w społeczności. Gromadzimy się na wiecach, marszach oraz w kościołach. Mi osobiście najbliższe jest to ostatnie miejsce…

Jak to wygląda od tej drugiej strony? Czy duchowni przeżywają presję kiedy widzą wypełnione ławki ludźmi, którym jest ciężko i przyszli do Kościoła z bardziej lub mniej świadomym oczekiwaniem? Trzeba coś im powiedzieć. Nie można ignorować ich smutku czy też zwątpienia. Trzeba dać odpowiedź, tylko jak?

Czytaj dalej „To nie my”