Książki mogą zmienić świat / „Księga Ludensona”, Zofia Stanecka [ 109 | 2022 ]

atypowa ocena: 8/10

Pierwszy raz zdecydowałem się na recenzję książki, którą w księgarniach znajdziemy wśród tytułów „dla dzieci”. Od lat nie sięgałem po literaturę dla najmłodszych, ale jeśli wszystkie pozycje mają tyle jakości co „Księga Ludensona” to chyba najwyższy czas to zmienić! Jakże przyjemną odmianą było sięgnąć po lekturę, w której od początku wiedziałem, że wszystko koniec końców dobrze się ułoży, choć nie spodziewałem się, że aż tak dobrze… 😉

Zofia Stanecka doskonale wie jak pisać książki dla dzieci, i z powodzeniem od lat tym się zajmuje. Może wydawać się, że napisanie czegoś co spodoba się najmłodszym nie jest szczególnie trudne. Prawdziwą sztuką jest jednak napisać powieść, która wciągnie młodego czytelnika, ale będzie również atrakcyjna dla starszych odbiorców. Zwróćcie uwagę, że przy najlepszych filmach animowanych bawią się dobrze zarówno dzieci, jak i ich rodzice, ponieważ twórcy przekazują treści niejako na dwóch poziomach. „Księgę Ludensona” odbieram właśnie w ten sposób. Choć sam jestem już 30+ to powieść Zofii Staneckiej szczerze mnie wciągnęła. Może to dlatego, że mężczyźni bardzo długo pozostają dziećmi (podobnie jak trolle), jednak jestem przekonany, iż w tym wypadku wskazuje to na kunszt autorki. Naprawdę chętnie przeczytałbym znacznie więcej o przygodach rodziny Osmołowskich!

Czytaj dalej „Książki mogą zmienić świat / „Księga Ludensona”, Zofia Stanecka [ 109 | 2022 ]”

Czarownica (10 tom sagi z Fjallbacki), Camila Lackberg [4 | 2019]

atypowa ocena: 4/10

4.jpg


Czytanie tej sagi kryminalnej, której akcja rozgrywa się w niewielkiej szwedzkiej miejscowości to w moim przypadku odmóżdżenie połączone z pewnego rodzaju przyzwyczajeniem. To jak czerpanie przyjemności z oglądania Na wspólnej w dobie porządnych produkcji Netflixa. Rzecz w tym, że gdy nie czuję się najlepiej i nie mam siły na nic co wymaga mojego zaangażowania intelektualnego – lubię sprawdzić co się dzieje u Michała, Kingi, Romana i jego dzieciaków. Tak zwane guilty pleasure. Lubimy, choć raczej prowadzi to do auto-zażenowania. Ciężko się chwalić wśród znawców kina, że ogląda się tvn-owską telenowelę, której jakość z roku na rok jest niższa. Dałbym sobie rękę uciąć, że gdy byłem w gimnazjum to aktorzy bardziej się starali! Podobnie jest z twórczością Camilli Lackberg – troszkę wstyd się chwalić wśród miłośników literatury przez duże L, że lubimy ją czytać. Tak jak w przypadku Na wspólnej nie chodzi mi o czerpanie przyjemności z gry aktorskiej – przecież produkują 4 odcinki na tydzień ! – tak i tu nie oczekuję wielkiego kunsztu pisarskiego. Chodzi o rozwój akcji, o to, że przyzwyczaiłem się do głównych bohaterów, i jestem ciekawy co tam dalej u nich. Camilla Lackberg jest płodną pisarką, którą gonią deadliny. Wypluwa z siebie setki stron. Pierwsza książka z serii trafiła na moją półkę w 2014 roku. Minęły 4 lata a ja właśnie ukończyłem 10 tom, liczący sobie blisko 600 stron.

Zrzut ekranu 2019-02-3 o 20.29.53.png

Czytaj dalej „Czarownica (10 tom sagi z Fjallbacki), Camila Lackberg [4 | 2019]”

Białe. Zimna wyspa Spitsbergen, Ilona Wiśniewska [3 | 2019]

atypowa ocena: 7/10

7


Ocena oczywiście subiektywna i muszę przyznać, że niełatwa. Książkę czytało się bardzo dobrze, przede wszystkim dlatego, że dotyczy niezwykle ciekawego rejonu. Wiele rzeczy z niej zapamiętam – ale posiada też kilka mankamentów dlatego nie mogę dać więcej niż 7 szopów (polarnych w tym wypadku).

Na wstępie – nie wahajcie się polecać znajomym książek. Jeśli trafi w wasze dłonie coś co zrobiło na was wrażenie, istnieje duże prawdopodobieństwo, że i innym się spodoba. Za polecenie Białego muszę podziękować Martynie 🙂

large_bia_e_new.jpg

Bardzo lubię czytać o odległych miejscach. Każdy kto miał okazję wyrwać się ze swojego kontekstu i polecieć gdzieś hen, gdzie panuje inny klimat zrozumie. Powietrze ma inny zapach, smaki inną intensywność a znane kolory jakby inną barwę. Nie tak dawno Shantaram przeniósł mnie w plątaninę gorących uliczek slumsów w Bombaju, tym razem Białe zabrało mnie w zupełnie przeciwnym kierunku. Choć z Gdańska zdecydowanie bliżej mi do Skandynawii niż do Indii, to jednak realia opisane w książce Ilony Wiśniewskiej wydają się być znacznie bardziej nierealne. Zaprasza nas ona do najbardziej wysuniętej na północ osady ludzkiej. Choć lubiłem geografię, to za Chiny nie kojarzyłbym tego miejsca z Norwegią! Islandia wydaje się być na końcu świata, północna część Kanady albo Alaska – tak. Grenlandia jeśli ktoś tam żyje. Okazuje się jednak, że jest pewien archipelag otoczony lodowatą wodą – Svalbard – gdzie żyją pod norweską flagą tysiące ludzi. Teoretycznie wciąż Skandynawia, ale bardzo ekstremalna.

Zrzut ekranu 2019-01-28 o 15.31.02.png

Czytaj dalej „Białe. Zimna wyspa Spitsbergen, Ilona Wiśniewska [3 | 2019]”