atypowa ocena: 6/10

Nietypowo rozpocznę od fragmentu z książki:
„W styczniu 2020 roku, jeszcze długo przed zniknięciem ostatnich dymiących plam lasu i buszu, australijski rząd ogłosił, że pożary będą kosztować ten kraj przynajmniej sto miliardów dolarów. Sto miliardów w pracy strażaków, w zniszczonych budynkach, w spalonym drewnie, które można by sprzedać. Ciekawe, na ile wyceniliby każde indywidualne życie dotknięte ogniem, niezależnie od jego taksonomicznej przynależności.
Na to niestety nie starczyło już miejsca w tabelach i na pnących się stromo w górę wykresach.”
Nie jest łatwo ocenić mi ten reportaż. Muszę przyznać, że w kilku miejscach mocno mnie irytował, ponieważ bardziej przypominał autobiografię autora, niż próbą opisu (i zrozumienia przyczyn) potężnych pożarów, które nawiedziły Australię na przełomie 2019 i 2020 roku. Nie mogę się jednak przyłączyć do chóru krytyki, która w Internecie wytknęła już wszelkie mankamenty tej pozycji, łącznie z (naprawdę czytałem taką recenzję!) okładką, na której są – o zgrozo! – lamy, a wszyscy wiemy, że bardziej odpowiednie byłyby misie koala!
Wiele zależy od naszego nastawienia. Jeśli wybaczymy Szymonowi Drobniakowi to, że zatytułował książkę „Czarne lato. Australia płonie”, a następnie snuje swoją narrację pisząc o Covidzie, podróżowaniu, śladzie węglowym, kwarantannie i marnowaniu energii – możemy wiele skorzystać z tej lektury. Sam zresztą zaznacza we wstępie, że nie jest to typowy reportaż o liniowej fabule. Nie przedstawia tylko suchych faktów, które znajdziemy w Internecie. On dosłownie snuje opowieść, w której znajdziemy po trosze wszystkiego – konkretnych danych, wspomnień, fabularyzowanych wywiadów ale również najzwyczajniejszych narzekań i zupełnie niezwyczajnych legend.
„Nie próbujcie czytać Czarnego lata, poszukując jakiejś linearnej fabuły. Każdy rozdział to część większej układanki – ale też kawałek mający własne życie. Możecie więc skakać między nimi do woli, nie stracicie przez to żadnego ukrytego wątku – nie ma go tutaj. Potraktujcie te wszystkie historie jak odblaski majaczące na powierzchni tej kryształowej kuli. Strzępy waszego własnego losu.”
Czytaj dalej „Głos wołającego na spalonej ziemi / „Czarne lato. Australia płonie”, Szymon Drobniak [ 86 | 2022 ]”