Pokój – niezwykły dar… i konkretne zadanie

Przeczytałem w ostatnim czasie książkę Jakuba Małeckiego pt. „Horyzont”. Narrator, a zarazem główny bohater tej powieści, to 35 letni żołnierz, który wrócił do Warszawy po służbie w Afganistanie. Kolejne rozdziały pozwalają nam zrozumieć, jakie są przyczyny towarzyszącemu mu wciąż niepokoju, który przeszkadza w powrocie do normalnego życia w Polsce.

Ta całkiem dobrze napisana książka skłoniła mnie do refleksji. Niestety niepokój, który paraliżuje życie to nie tylko obraz znany nam z literatury, filmu czy odległych opowieści. Wielu ludzi wokół nas boryka się z tym problemem, a niestety czasem dotyka to również i nas. Strach, lęk względem czegoś, co może nas spotkać, jest wciąż podsycany w społeczeństwie, np. przez media. Wystarczy obejrzeć wiadomości na dowolnej stacji, by poczuć się niepewnie – odbywające się manewry wojsk, plaga szarańczy w Afryce, olbrzymie pożary w Australii, postępujące zmiany klimatyczne, których nie sposób już zatrzymać. W ostatnim czasie szalejący koronawirus w Chinach, który przenika do Europy. Musimy mieć świadomość, że jeśli do naszego życia wkradnie się niepokój, będzie on też na nas wpływał.

Niepokój może mieć źródło zewnętrzne, niezależne od nas. Ale może też pochodzić z naszego wnętrza. Sami możemy być źródłem swojego niepokoju. Dzieje się tak, gdy jesteśmy nieuczciwi. Zdarzyło Ci się kiedyś wpaść na kogoś niespodziewanie? Jeśli taka osoba się wystraszyła, to mówimy wtedy: „Ty chyba masz coś na sumieniu” albo: „Musisz mieć coś za uszami”. Gdy ktoś kłamie, kradnie lub łamie jakiekolwiek inne przepisy, traci pokój, który towarzyszy ludziom o czystym sumieniu. Przestępcy, którym póki co się upiekło, muszą żyć w ciągłym niepokoju, że w końcu wszystko się wyda i nie ominie ich kara.

W Krakowie powstała policyjna jednostka śledcza „Archiwum X”, która rozwiązuje po latach niewyjaśnione sprawy kryminalne. Ktoś, kto nie poniósł kary za swoje przestępstwa nie może spać spokojnie. Każdego dnia będzie mu towarzyszył niepokój, gdy widzi gdzieś policjanta. Podobnie, ktoś kto oszukał na podatkach, z niepokojem odbiera pocztę spodziewając się wezwania do wyjaśnień i mandatu. Wielu przestępców, którym upiekło się, że nie zostali złapani, nie wytrzymuje tej presji stale towarzyszącego niepokoju i nieraz sami zgłaszają się, by poddać się karze. W końcu co to za życie, gdy każdego dnia trzeba mierzyć się z niepokojem?!

Pragnienie pokoju, czy też potrzeba pokoju jest czymś, co towarzyszy ludzkości od zarania dziejów. Choć niepokój powodowany był przez różne rzeczy na przestrzeni wieków, to jednak brak pokoju uniemożliwia osiągnięcie prawdziwego szczęścia. Ta potrzeba łączy nas – współczesnych, zmęczonych pracą i zimową aurą Polaków – z ludźmi żyjącymi we wszystkich wcześniejszych epokach. 

W tym kontekście przyjrzyjmy się jednemu z niezwykłych tytułów, jaki otrzymał w starotestamentowym proroctwie oczekiwany przez Izraelitów Mesjasz: Oto narodziło się Dziecko! Syn został nam dany! Władza spocznie na Jego ramieniu! Nazwą Go: Cudowny Doradca, Bóg Mocny, Ojciec Odwieczny, Książę Pokoju! (Iz 9,6)

Głębia tego tytułu – Książe Pokoju (Sar Shalom) – kryje się w dwóch słowach.  Hebrajskie sar oznacza nie tylko księcia ale i naczelnika, dowódcę, władcę, rządcę bądź innego dostojnika. Ktoś określany tym słowem ma wszelkie prawo zarządzać tym, nad czym jest sar. Dowódca straży wydaje rozkazy żołnierzom, a dostojnik ziemski może robić ze swoimi posiadłościami co tylko zechce. W tym kontekście zauważmy, że przepowiadany Mesjasz jest sar pokoju. Znaczy to, że ma on wszelkie prawo dysponować pokojem według swojego uznania. Może go udzielać, albo odbierać.

Czym jest szalom, którym włada Jezus?  Biblijne rozumienie pokoju jest znacznie głębsze od tego współcześnie upowszechnionego. Przez pokój rozumie się dzisiaj przede wszystkim postawę, która akceptuje i uznaje innego, i oczekuje od niego tego samego. Dotyczy to zarówno sfery prywatnej, jak i publicznej, bliskiego sąsiedztwa i pokoju między narodami. Podstawy pokoju upatruje się w dobrej woli i w inicjatywie wszystkich zainteresowanych. Hebrajskie szalom to jednak znacznie więcej. Głębia znaczenia tego słowa tkwi w tym, że oznacza ono przeciwieństwo nie tyle wojny, ile wszelkiego typu zakłóceń spokoju ludu Bożego. W szalom kryje się idea niezakłóconej więzi z innymi oraz możliwość realizacji naszych przedsięwzięć. Szalom oznacza „być zdrowym, całym, uporządkowanym, szczęśliwym” i odpowiada tęsknocie rozdwojonego człowieka za nową pełnią. Oznacza wewnętrzną harmonię człowieka i jego dobre samopoczucie. To takim pokojem zarządza Jezus. Ten kto otrzymuje od Niego szalom jest zdrowy na duszy, ma pełnię, jest szczęśliwy.

Żydzi oczekując na Mesjasza spodziewali się przede wszystkim ziemskiego, namacalnego pokoju – w formie dobrobytu, braku wojny, bezpiecznego posiadania swojej ziemi. Dlatego myśleli, że Mesjasz triumfalnie wkroczy do Jerozolimy, a następnie pogoni wrednych Rzymian tam gdzie pieprz rośnie. Tymczasem Książę Pokoju pokazuje, że może obdarzyć pokojem tego kogo chce, nawet w obliczu trwającej wokoło wojny. Mało tego! Twierdzi, że jedno nie wyklucza drugiego. Dla wielu Jezus był rozczarowaniem. Nie takich deklaracji spodziewali się z ust Księcia Pokoju: Nie sądźcie, że przyszedłem przynieść ziemi pokój. Przynoszę nie pokój, ale miecz. Bo przyszedłem poróżnić syna z ojcem, córkę z matką, a synową z teściową. I wrogami człowieka będą jego domownicy (Mt 10,34-36). Czy myślicie, że zjawiłem się, aby dać ziemi pokój? Nie! Mówię wam, raczej podział (Łk 12,51).

Jak to pojąć? Książe Pokoju, który wprost deklaruje, że przyszedł aby przynieść nie pokój, ale miecz? Który mówi, że zjawił się nie aby dać ziemi pokój, ale podział?! Na poziomie logiki wydaje się to być czymś absurdalnym i niemożliwym. Nie da się tego zrozumieć inaczej niż poprzez osobiste doświadczenie! Ten, kto z wiarą przyjął obietnicę Pisma Świętego: „A pokój Boży, który przewyższa wszelki rozum, strzec będzie serc waszych i myśli waszych w Chrystusie Jezusie” (Flp 4,7) może szczerze stwierdzić, że doświadczanie ucisku i posiadanie pokoju nie wykluczają się!

Jezus tej nocy, gdy został wydany na śmierć powiedział do swoich uczniów: „Oto nadchodzi godzina, a właściwie już nadeszła, że się rozproszycie, każdy do swoich spraw, a Mnie zostawicie samego. Ja jednak nie jestem sam, gdyż powiedziałem wam o tym, abyście we Mnie mieli pokój. Na świecie będziecie doświadczać ucisku, ale odwagi — Ja odniosłem już zwycięstwo nad światem” (Jn 16,32-33).

Ważne jest, abyśmy zrozumieli, że pokój, którym według swojego uznania może obdarzyć Bóg, nie jest tym samym, czego szukają ludzie. Szalom to znacznie więcej. To prawdziwy pokój, który sprawia, że możemy spać niezmąconym niczym snem nawet w obliczu największej burzy, jak czynił to Jezus (Mk 4,37-40). Ten niezwykły dar sprawia, że niezależnie od zewnętrznych okoliczności, nawet tych najtrudniejszych – wewnątrz jesteśmy szczęśliwi, spokojni, radośni, ponieważ mamy niczym niezmąconą relację z naszym Stwórcą.

Lektura Słowa Bożego wiele nas uczy na temat tego pokoju, który przewyższa wszelki rozum. Pismo wskazuje jednak, że to nie tylko niezwykły dar. To również konkretne zadanie dla ludzi wierzących!

Zachęcam każdego do osobistego studium Pisma Świętego w kontekście Bożego pokoju. Poniżej prezentuję 5 punktów, które pomogły mi uporządkować to, co wyczytałem na ten temat w Biblii. Cztery pierwsze pomagają uchwycić czym jest prawdziwy pokój – ten niezwykły dar od Boga. Ostatni wskazuje na to, że mamy w związku z nim też pewne konkretne zadania.

1) JEZUS CHRYSTUS JEST POKOJEM

Jezus, przepowiadany Mesjasz, nie tylko jest Księciem Pokoju. Słowo Boże wyraźnie stwierdza, że On nie tylko zarządza pokojem, ale że sam nim jest. To wielka myśl. Najprościej rzecz ujmując, oznacza to, że ten kto ma Jezusa, ma jednocześnie prawdziwy pokój. Jeśli za apostołem Pawłem możemy powtórzyć: „Żyję już nie ja, ale żyje we mnie Chrystus” (Gal 2,20) – świadczymy tym samym, że żyje w nas prawdziwy pokój Boży.

Jezus jest nazwany pokojem w liście do Efezjan 2,13-16: „Jednak teraz, w Chrystusie Jezusie, wy, którzy niegdyś byliście daleko, staliście się bliscy — dzięki krwi Chrystusa. On bowiem jest naszym pokojem. On z dwóch grup ludzi uczynił jedną, gdy kosztem swego ciała usunął wrogość, mur podziału, który je rozdzielał. On zniósł Prawo oparte na przykazaniach, by — wnosząc pokój — stworzyć w sobie samym z dwóch jednego nowego człowieka i obu pojednać z Bogiem w jednym ciele przez krzyż, na którym zniszczył wrogość”.

Te słowa były kierowane pierwotnie do społeczności w Efezie, w której Paweł spędził dwa lata w trakcie jednej ze swoich podróży misyjnych. Wiemy, że były tam napięte relacje między Żydami mesjanistycznymi, a poganami, którzy przyjęli Jezusa dzięki głoszonej Ewangelii. Jezus poprzez swoje dzieło usuwa naturalnie występującą nieprzyjaźń. Tu mamy swoisty akt stworzenia – z dwóch grup ludzi uczynił jedną. Kto tego doświadczył w swoim życiu – ten może to właściwie zrozumieć.

W tym fragmencie Słowa Bożego znajduję konkretną lekcję dla swojego życia. Jeśli w nas żyje Jezus – pokój Boży – i w kimś innym jest też ten sam Jezus – pokój Boży – to nie ma możliwości, by była między nami jakaś nieprzyjaźń. Jezus złamał wszelką nieprzyjaźń między odkupionymi ludźmi: „Na tej drodze nie liczy się, czy ktoś jest Grekiem, czy Żydem, czy go obrzezano, czy nie, czy pochodzi z daleka, jest Scytą, niewolnikiem, czy wolnym — liczy się tylko Chrystus, który jest wszystkim i we wszystkich. (…) W waszych sercach niech panuje pokój Chrystusowy. Jako ludzie tworzący jedno Ciało zostaliście przecież do życia w nim powołani” (Kol 3,11.15).Biblia tłumaczy, że usunięcie tej nieprzyjaźni, tego niepokoju, jest skutkiem tego, co uczynił dla nas Jezus.

2) POKÓJ ZOSTAŁ ZAWARTY MIĘDZY BOGIEM A GRZESZNYM CZŁOWIEKIEM DZIĘKI JEZUSOWI.

„Usprawiedliwieni zatem na podstawie wiary, mamy pokój z Bogiem. Stało się to dzięki naszemu Panu, Jezusowi Chrystusowi. Przez Niego uzyskaliśmy dostęp, za sprawą wiary, do tej łaski, w której niewzruszenie stoimy i chlubimy się nadzieją chwały Boga. (…) Jeśli bowiem, będąc nieprzyjaciółmi, zostaliśmy pojednani z Bogiem przez śmierć Jego Syna, tym bardziej, pojednani, zostaniemy uratowani przez Jego życie” (Rz 5,1-2.10).

Człowiek w ogrodzie Eden posiadał pokój z Bogiem, ale utracił go na skutek nieposłuszeństwa. Człowiek cieszył się szalom – wewnętrzną harmonią, dobrobytem, bezpieczeństwem, relacją z Bogiem, ale wszystko zostało zniweczone przez grzech.  Już w pierwszych rozdziałach Pisma Świętego Bóg wyraźnie przemawia do człowieka, że nasze niewłaściwe postępowanie stało się przyczyną towarzyszącego ludziom niepokoju. Czytamy, że gdy Bóg nie przyjął ofiary składanej przez Kaina, ten bardzo się z tego powodu rozgniewał i posmutniał: Wówczas PAN zapytał Kaina: Dlaczego jesteś zagniewany? I dlaczego tak posmutniałeś? Gdybyś postępował właściwie, czyż wszystko nie byłoby w porządku? Ponieważ jednak tak nie postępujesz, u progu czyha grzech. Chciałby tobą zawładnąć, lecz ty masz nad nim panować” (1Mo 4,5-7). To dlatego, że postępujemy niewłaściwie – nic nie jest w porządku. Ale dzięki ofierze Jezusa pokój został przywrócony między Bogiem a człowiekiem. Znów wszystko może być w porządku!

„Gdyż w Nim cała Pełnia zechciała zamieszkać i przez Niego pojednać ze sobą wszystko — na ziemi i w niebie — dzięki wprowadzeniu pokoju za cenę krwi przelanej przez Niego na krzyżu. Was również, kiedyś obcych, wrogo nastawionych, pochłoniętych czynieniem zła, teraz pojednał w Jego ziemskim ciele przez śmierć, aby was przed sobą postawić jako świętych, nieskazitelnych i nienagannych, o ile trwać będziecie w wierze, ugruntowani, stali i niewzruszeni w nadziei płynącej z dobrej nowiny“ (Kol 1,19-23).

3) TYLKO JEZUS MOŻE UDZIELIĆ PRAWDZIWEGO POKOJU

Jezus został zdradzony przez człowieka z kręgu Jego najbliższych, najbardziej zaufanych uczniów. Później został porzucony. Piotr mimo wcześniejszych zapewnień o swojej dozgonnej wierności – zaparł się Go. Jezus właśnie tej strasznej nocy kiedy to miało się stać, wiedząc o tym – mówi takie pokrzepiające słowa do apostołów: „Pokój zostawiam wam, mój pokój daję wam; nie jak świat daje, Ja wam daję. Niech się nie trwoży serce wasze i niech się nie lęka” (Jn 14,27).

Oczywiście, że w tym świecie możemy doświadczyć pewnego rodzaju pokoju. Często sami możemy się o to zatroszczyć naszymi wysiłkami. Możemy co roku płacić odpowiednią kwotę, by ubezpieczyć nasz dobytek i zdrowie niemalże od wszystkiego, co da się przewidzieć. Nie musimy bać się, że od uderzenia pioruna spłonie nasz dom, bo nawet jeśli piorunochron nas zawiedzie, to środki z ubezpieczalni pozwolą nam kupić sobie nawet lepsze lokum. Dzięki AC nie musimy z niepokojem co chwila wyglądać przez okno, gdy odwiedzamy znajomych w dzielnicy okrytej złą sławą, by upewnić się czy ktoś nie kręci się przy naszym samochodzie. Na płaszczyźnie międzynarodowej szkoleni w negocjacjach ludzie głowią się, jak zapewnić pokój między zwaśnionymi państwami. Mimo konfliktu interesów można wynegocjować odpowiednie traktaty i umowy. To wszystko jest jednak dość kruche. Ubezpieczalnia może splajtować, a traktaty pokojowe każdego dnia są na świecie naruszane. Bądźmy wszakże szczerzy – życie w Polsce, mimo licznych mankamentów, nie wygląda tak, że ludzie w naszym otoczeniu są paraliżowani przez (czasem irracjonalny) niepokój.

Świat daje jakiś rodzaj pokoju. Jezus jednak oferuje pokój prawdziwy. Taki, który wymyka się rozumowi. Ten, który nim zarządza może sprawić, że w obliczu największych trudności będziesz szczęśliwy i spokojny. Mimo utraty majątku, mimo trwającej wojny, mimo niebezpieczeństw, koronawirusa i zwariowanej inflacji – możesz cieszyć się niezrozumiałym dla otoczenia pokojem. „Nie troszczcie się o nic, ale we wszystkim w modlitwie i błaganiach z dziękczynieniem powierzcie prośby wasze Bogu. A pokój Boży, który przewyższa wszelki rozum, strzec będzie serc waszych i myśli waszych w Chrystusie Jezusie” (Flp 4,6-7).

Bóg nie obiecuje nam dobrobytu tutaj na ziemi. Nie ominą nas trudności, niesprawiedliwość i przykrości. Ale obiecuje nam coś lepszego – prawdziwy pokój mimo tego wszystkiego. Właśnie tego doświadczył Szczepan gdy kamienowany nie błagał o życie, ale spokojnie wzniósł swoje oczy ku niebu. To dlatego męczeni na rzymskich arenach chrześcijanie frustrowali swoich oprawców, gdy bez cienia trwogi godzili się na swój niesprawiedliwy los.

To dlatego i my jako wierzący ludzie „zewsząd uciskani, nie jesteśmy jednak pognębieni, zakłopotani, ale nie zrozpaczeni, prześladowani, ale nie opuszczeni, powaleni, ale nie pokonani” (2 Ko 4,8-9).

4) POKÓJ TRWA W ŚWIECIE DZIĘKI DZIAŁANIU DUCHA ŚWIĘTEGO

W Ewangelii Łukasza znajdujemy historię o tym, jak pasterzom ukazał się anioł Pański, by ogłosić im Dobrą Nowinę o narodzeniu Jezusa – Księcia Pokoju. Czytamy tam też, że:

Zaraz z aniołem zjawiło się mnóstwo wojsk niebieskich, chwalących Boga i mówiących: Chwała na wysokościach Bogu, a na ziemi pokój ludziom, w których ma upodobanie(Łk 2,13-14).Nie są to tylko jakieś tam słowa. Taka jest objawiona nam prawda i wola Boża. Na tej ziemi naprawdę pokój mają ludzie, w których Bóg ma upodobanie. Dzieje się tak za sprawą darowanego nam Ducha Świętego. W liście do Galacjan (5,22-23) czytamy co jest Jego owocem w naszym życiu: „Owocem Ducha zaś są: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, wstrzemięźliwość. Przeciwko takim nie ma zakonu”.

Wynika z tego wprost, że otrzymując Ducha Świętego – otrzymujesz też pokój. Pokój z Bogiem. Pokój z innymi wierzącymi. Możesz cieszyć się prawdziwym szalom w obliczu zagrożeń i trudności – pokojem, który przewyższa rozum. Pismo Święte wydaje świadectwo, że tam gdzie jest Duch Święty, tam też pojawia się pokój: „Dla kościoła w całej Judei, Galilei i Samarii nastał czas pokoju. Wierzący budowali się duchowo, żyli w bojaźni Pana, a dzięki zachęcie Ducha Świętego ich grono rosło liczebnie” (Dz 9,31).

5) POKÓJ JEST NIE TYLKO DAREM BOGA – JEST TEŻ KONKRETNYM ZADANIEM DLA KOŚCIOŁA

Otrzymaliśmy pokój nie tylko na własny użytek. On powinien być obecny wszędzie tam, gdzie jest Kościół. Powinniśmy dążyć do tego, by było coraz więcej pokoju.  Podobnie jak otrzymaliśmy przebaczenie i jesteśmy zobowiązani, by wybaczać dalej, tak też jeśli otrzymaliśmy pokój, nie wolno nam doprowadzać do niepokoju!

Pismo Święte nie pozostawia tu zbyt wiele pola na jakieś interpretacje. Mówi wprost, że mamy dążyć do pokoju! „Nie odpłacajcie nikomu złem za zło. Starajcie się o to, co jest dobre dla wszystkich ludzi. Jeśli to z waszej strony możliwe, zachowujcie pokój ze wszystkimi” (Rz 12,17-18). „Gdyż Królestwo Boże to nie pokarm ani napój, lecz sprawiedliwość, pokój i radość w Duchu Świętym. Kto tak służy Chrystusowi, jest miły Bogu i przyjemny dla ludzi. Dążmy zatem do tego, co służy pokojowi i wzajemnemu zbudowaniu” (Rz 14,17-19). „Dążcie do pokoju ze wszystkimi i do uświęcenia, bez którego nikt nie ujrzy Pana” (Hbr 12,14).

Użyte w tych fragmentach czasowniki wzywają nas do konkretnego, aktywnego działania na rzecz pokoju.Nie chodzi naturalnie o to, że jesteśmy zobowiązani, by angażować się we wszelakie akcje pacyfistyczne. Naszą rolą nie jest, aby za wszelką cenę wprowadzać pokój na świecie. Przecież wiemy, że Bóg daje inny pokój, niż ten oferowany przez świat. Chodzi o szalom. Słowo Boże wzywa nas, byśmy przekazywali ludziom dobrą nowinę o możliwości pojednania z Bogiem!

Biblia mówi o ludziach w tym świecie, że „drogi pokoju nie poznali” (Rz 3,7). Dlatego nasze dążenie do pokoju nie oznacza działań, dzięki którym nie będzie żadnej wojny na świecie, a wszyscy będą rozbrojeni. Chodzi o coś ważniejszego.  Zwróćmy uwagę, że gdy Słowo Boże wzywa nas do walki duchowej, to jest tam mowa o pełnej gotowości, by głosić Dobrą Nowinę o pokoju: „Właśnie dlatego przywdziejcie pełną zbroję Bożą. Musicie wiedzieć, jak stawić opór w krytycznej chwili i jak wyjść z potyczek zwycięsko. Stańcie zatem z pasem prawdy na biodrach, w pancerzu sprawiedliwości na piersiach, obuci w gotowość do głoszenia dobrej nowiny o pokoju” (Ef 6,13-15).

W tym świecie, gdzie życie tak wielu ludzi jest sparaliżowane przez niepokój, możemy cieszyć się prawdziwym pokojem. Jest to niezwykły dar, ale… to nie wszystko. Pismo Święte wprost mówi, że jest to też zlecone nam przez samego Boga zadanie! Tak jak misją Jezusa tu na ziemi było głoszenie Dobrej Nowiny o pojednaniu i pokoju od Boga dostępnym dla ludzi, w których ma On upodobanie, tak jest to teraz zadanie kontynuowane przez Kościół: „Tak więc kto jest w Chrystusie, nowym jest stworzeniem. Stare przeminęło — i nastało nowe! A wszystko to jest z Boga, który nas pojednał ze sobą przez Chrystusa i zlecił nam posługę pojednania, to znaczy, że Bóg w Chrystusie świat ze sobą jedna, nie poczytując ludziom ich upadków, i nam powierzył słowo pojednania. Dlatego w miejsce Chrystusa głosimy poselstwo jakby samego Boga, który przez nas kieruje do ludzi wezwanie. W miejsce Chrystusa błagamy: Pojednajcie się z Bogiem” (2Ko 5,17-20).

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: