Zagubiony w labiryncie naciąganych zwrotów akcji / „Zaufaj mi”, T.M. Logan [ 178 | 2023 ]

atypowa ocena: 5/10

„Kłamstwa” to pierwszy thriller T.M. Logana. Trzeba przyznać, że ma potencjał, ale niestety zagalopował się w labiryncie naciąganych intryg i nie do końca przez to kupuję tę historię. Chociaż książka ma swoje momenty napięcia i tajemnicy, trzeba przyznać, że odstaje względem kolejnych jego thrillerów. Miałem okazję czytać „Zaufaj mi” gdzie widać, że uniknął pewnych niedociągnięć, które w „Kłamstwach” drażnią.

Akcja rozpoczyna się od z pozoru normalnej sytuacji – Joe Lynch, główny bohater, przez przypadek trafia na samochód swojej żony Rachel, która jedzie na spotkanie z przyjacielem. Jednak, gdy Joe postanawia ją zaskoczyć, dzieje się coś, co wywraca jego życie do góry nogami. To moment, w którym dosłownie wszystko zaczyna się komplikować.

Jednym z głównych problemów „Kłamstw” jest to, że fabuła, choć intrygująca na początku, szybko staje się zbyt skomplikowana i przede wszystkim bardzo naciągana. Autor stara się wprowadzić wiele wątków, zwrotów akcji i tajemnic, co powinno budować napięcie, ale prowadzi do dezorientacji. Historia rozwija się w nieprzewidywalny sposób, ale zamiast wciągać czytelnika, sprawia, że jest on zagubiony w gąszczu – powtórzę to – naciąganych intryg.

Największym problemem jest jednak to, że głównego bohatera, Joe Lyncha, trudno polubić. Jego decyzje i reakcje na wydarzenia często są nie do końca zrozumiałe, co może być frustrujące. Ponadto, jego nieustanne zamieszanie i trudności w rozumieniu tego, co się dzieje, są wręcz nieprawdopodobne. Wielokrotnie w trakcie lektury miałem ochotę krzyknąć: „Ogarnij się człowieku”!

Książka jest napisana w pierwszej osobie, co oznacza, że jesteśmy to Joe cały czas opowiada nam o swoich przeżyciach. To mogłoby być zaletą, jeśli bohater był nieco inteligentniejszy i sympatyczniejszy, ale niestety nie jest. W efekcie czytelnik jest zmuszony towarzyszyć bohaterowi, który wydaje się jako jedyny wierzyć kłamstwom, którymi jest stale karmiony przez żonę.

Pomimo tych wad, „Kłamstwa” mają swoje zalety. Książka trzyma w napięciu, a krótkie rozdziały kończące się zwrotami akcji sprawiają, że ciężko się oderwać od dalszego czytania. Jednak niestety ten potencjał nie został w pełni wykorzystany – zachowanie głównego bohatera irytuje.

Książka napisana została w 2017 roku, dlatego zawiera takie motywy jak choćby wykorzystywanie mediów społecznościowych i technologii. Jednakże, i w tym przypadku, autor nie wykorzystuje w pełni potencjału, jaki te elementy oferują, karkołomnie próbując wybrnąć z pewnych nieścisłości. Hitem było dla mnie to gdy Joe szuka szybkiego sposobu aby skopiować numer telefonu z innego telefonu, i zamiast zrobić zdjęcie zaczyna bawić się w przesyłanie tego za pośrednictwem bluetooth, co okazuje się, że trwa dłużej niż podpowiadałaby logika.

Jednym z kluczowych elementów thrillerów psychologicznych jest zaskoczenie czytelnika i ukrywanie prawdy do samego końca. W przypadku „Kłamstw,” trzeba przyznać, że udało się to T.M. Loganowi. Zwroty akcji często są bardziej naciągane niż zaskakujące, co może zniechęcać czytelnika, ale koniec końców nie domyśliłem się finału tej książki. To zdecydowanie na plus.

Podsumowując, „Kłamstwa” od T.M. Logana to thriller psychologiczny, który ma swoje plusy, ale nie jest zdecydowanie najlepszą książką tego autora. Główny bohater, który nie zyskuje sympatii czytelnika, sprawia, że książka traci na atrakcyjności. Dlatego polecam przede wszystkim fanom tego pisarza, albo miłośnikom gatunku. Z tą jednak uwagą, że sporo wątków jest tu w moim odczuciu mocno naciąganych.

Jedna odpowiedź na “”

Dodaj komentarz