atypowa ocena: 4/10

Skończyłem trzecią część przygód Zofii Wilkońskiej i … nie podobała mi się. Gdy przeglądam opublikowane w Internecie recenzje, rodzi się we mnie przekonanie, że to może być bardzo jednostkowa i niepopularna opinia. Nie mogę jednak pozostając szczerym zgodzić się z zamieszczonymi na pierwszej stronie książki, dziesięcioma wybranymi mini-recenzjami. W moim odczuciu daleko tej części do miana „Najlepszej komedii kryminalnej wszech czasów!”. Bynajmniej! Nie jest to według mnie „stanowczo najzabawniejsza i najlepsza część przygód Zofii Wilkońskiej”. Nie odmawiam nikomu prawa do takiej opinii, podobnie jak nie kwestionuję prawdziwości tego, gdy ktoś inny pisze, że „lektura doprowadziła mnie do niepohamowanego śmiechu i łez”. Mnie niestety ta część przygód Zofii częściej żenowała niż bawiła.

Nie ma w tym nic złego, że nasze poczucie humoru jest zróżnicowane. Dzięki temu nad Wisłą może odbywać się tyle nocy kabaretowych i na każdej może znaleźć się komplet dobrze bawiących Polaków. Gdy jednych bawi chłop przebrany za babę, inni preferują bardziej wysublimowane podejście do żartów. Moje poczucie humoru oraz to Jacka Galińskiego z każdą kolejną częścią rozjeżdża się coraz bardziej i pewnie na tym etapie zakończę już śledzenie losów pani Zofii. Po Kratki się pani odbiły sięgnąłem jednak nie tylko dlatego, że książka ta znajdowała się już w mojej kolekcji (kupiłem wcześniej od razu trzy tomy). Muszę przyznać, że choć nie wszystko podobało mi się w Komórki się pani pomyliły, to jednak wciągnąłem się w przygody Zofii. Wiedząc, że akcja trzeciego tomu toczy się w więzieniu, podświadomie oczekiwałem, że będzie bardzo zabawnie. Życie za kratkami w polskich realiach wydaje się być wdzięczną skarbnicą zabawnych sytuacji dla komedii kryminalnej (przypomnijmy sobie choćby Killera i sytuację z solniczką na stołówce). Niestety – choć nie można odmówić Jackowi Galińskiemu pomysłowości w kreowaniu akcji obfitującej w niespodziewane przygody – w moim odczuciu wyszło „średnio śmiesznie”.
W recenzji poprzedniej części podzieliłem się wskazówkami dla tych, którzy nie wiedzą czy sięgać po dalsze tomy serii po przeczytaniu pierwszego tomu:
– Jeśli polubiliście Zofię w pierwszej części – czytajcie dalej
– Jeśli Zofia irytowała was w Kółko się pani urwało – nie czytajcie, bo będzie tylko gorzej
– Jeśli macie mieszane uczucia (jak ja) po pierwszej części – książka Komórki się pani pomyliły niewiele w tej kwestii zmieni
Po lekturze trzeciej części mogę do tego dodać, że w mojej opinii pierwszy tom był najlepszy, a z książki na książkę jest mniej zabawnie. Kluczową kwestią jest nasz odbiór głównej bohaterki.
Jeśli ktoś pokochał Zofię miłością od pierwszych stron – będzie się świetnie bawił czytając kolejne tomy. Jeśli długo się do niej przekonywaliście i wciąż macie mieszane odczucia – Kratki się pani odbiły nie sprawią, że zmienicie zdanie.

Pisząc o dwóch pierwszych tomach doszukiwałem się czegoś więcej w ich treści. Poruszenia kwestii samotności i nieprzydatności dla innych, z którymi się zmagają seniorzy. Zbudowania historii na kanwie realnego problemu handlu roszczeniami. W Kratki się pani odbiły autor chciał zawrzeć również coś więcej niż humorystyczny wątek. Jacek Galiński zamieścił w książce fragmenty opowiadań kobiet osadzonych w areszcie śledczym, z którymi prowadził warsztaty w ramach działań Fundacji Dom Kultury. Inicjatywa bardzo mi się podoba, ale sam sposób w jaki wplótł je w fabułę niestety już znacznie mniej. Podobnie jak z niektórymi żartami – ich pojawienie się było dość siermiężne i niewiele wnoszące.
Mam nadzieję, że się nie pogniewacie na mnie za dość srogą ocenę tej książki. Możliwe, że wpływ na moje odczucia ma to, że w międzyczasie czytam siódmy już tom Wszystkich stworzeń dużych i małych Jamesa Herriota, i przygody tego weterynarza sprawiają, że co chwila się śmieję, mimo, że nie pisał on komedii, a po prostu opisywał w niezwykle pogodny sposób lata swojej praktyki na pastwiskach Yorkshire.

Nie negując tego, że dla części czytelników może to być najlepsza komedia kryminalna, ja nie mogę ocenić jej wyżej niż 4/10.
Dobry humor przeplatany jest dość żenującymi żartami (w mojej ocenie), co w przypadku tego gatunku literatury jest jednak sprawą kluczową w kwestii oceny. Liczyłem, że dowiem się z tej części co się działo z Henrykiem, ale wątek ten niestety został niemalże zupełnie pominięty. Jeśli ktoś jest po lekturze czwartego tomu – to możecie mi go streścić.
Jedna odpowiedź na “Kratki się pani odbiły, Jacek Galiński [ 35 | 2021 ]”