Niewesołe perspektywy na przyszłość / „Odwiedź nas w Ameryce”, Matthew Baker [ 141 | 2022 ]

atypowa ocena: 8/10

Jako ekspert od Stanów Zjednoczonych, który aż trzykrotnie je odwiedził, a na co dzień rozbija się powypadkowym mustangiem, mogę Wam powiedzieć, że Ameryka kojarzy mi się w dużej mierze z szalonymi rollercoasterami. I tu się wszystko zgadza, ponieważ opowiadania Matthew Bakera to dzika przejażdżka. Momentami chce się nam krzyczeć, momentami robi nam się niedobrze, momentami myślimy, że to już „przegięcie”, ale jednak dajemy się porwać szalonemu pędowi, zamykając przy tym oczy.

Jako amator kolejek górskich wszelkiego rodzaju, zaraz po zakończeniu przejażdżki, jestem już gotowy na następną. Wiem jednak, że nie każdy podziela moje zamiłowanie do tej formy adrenaliny. Dlatego, myślę, że porównanie zbioru opowiadań „Odwiedź nas w Ameryce” do parku rozrywki pełnego rollercoasterów jest jak najbardziej na miejscu. Mogę polecić tę pozycję, ale nie każdemu. Choć muszę przyznać, że niektóre opowiadania mnie powaliły i chętnie do nich wrócę, to jednak z niektórych „przejażdżek” ewakuowałem się jeszcze w trakcie lektury. Patrząc na opowiadania Matthew Bakera całościowo, muszę jednak stwierdzić, że choć były to odwiedziny mocno niepokojące, to jednak bardzo udane.

Czytaj dalej „Niewesołe perspektywy na przyszłość / „Odwiedź nas w Ameryce”, Matthew Baker [ 141 | 2022 ]”

Nieważne czy mówisz prawdę, czy kłamiesz, nieuchronnie odkrywasz swoją psychikę… / „Karty na stół”, Agatha Christie [ 140 | 2022 ]

atypowa ocena: 8/10

„- Byłoby świetnie, gdyby się okazało, że żadne z nich go nie zamordowało. Gdyby spokojnie popełnił samobójstwo!
– Zachwycające rozwiązanie – pochwalił Poirot. – Czyste. Ironiczne. Ale niestety, pan Shaitana nie należał do takich ludzi. Bardzo lubił życie.
– Sądzę, że nie był zbyt miłym człowiekiem – oświadczyła pani Oliver.
– Rzeczywiście nie był przyjemny – zgodził się Poirot. – Ale był żywy, natomiast teraz jest martwy, a ja, jak mu kiedyś powiedziałem, mam mieszczański stosunek do morderstwa. Nie aprobuję go. – Zamilkł na chwilę, po czym cicho dodał: – I dlatego jestem gotów wejść do klatki tygrysa…”

WCIĄŻ DOBRZE, A NAWET LEPIEJ

Mój miesiąc miodowy z Agathą Christie trwa w najlepsze. Dotychczas nie trafiłem na zły kryminał jej autorstwa, choć słyszałem o istnieniu takowych. Być może pomaga mi ich uniknąć to, że trzymam się Jubileuszowej Kolekcji, która nie tylko zachwyca okładkami w stylu retro, ale składa się też z wyselekcjonowanych tytułów. W przypadku Agathy Christie jest z czego wybierać, i myślę, że możemy spodziewać się jeszcze wielu doskonałych książek wydanych w ramach tej serii. Przeczytałem „Karty na stół”, najnowszą propozycję,  i … chcę więcej.

Czytaj dalej „Nieważne czy mówisz prawdę, czy kłamiesz, nieuchronnie odkrywasz swoją psychikę… / „Karty na stół”, Agatha Christie [ 140 | 2022 ]”

Powszechna niewiedza otwiera szerokie pole do działania dla ludzi złej woli / „Wojna z Zachodem”, Douglas Murray [ 139 | 2022 ]

atypowa ocena: 9/10

„Żeby móc osądzać Zachód, trzeba choć trochę znać historię pozostałych krajów. Jeśli współczesne społeczeństwa Zachodu znają się na czymś gorzej niż na własnej historii, to na historii narodów niezachodnich. Nie jest to dobry punkt wyjścia do dokonywania ocen moralnych”

Douglas Murray w swojej książce nie bierze jeńców. Jest w swoich poglądach jednoznaczny, choć są one niepopularne. Nie szczędzi słów krytyki, nie unika wytykania innym błędów, co momentami wydawało mi się „niekulturalne”, ale chyba ciężko w inny sposób dziś prowadzić dialog. Szantażowani „poprawnością polityczną” boimy się zabierać głos, albo robimy wszystko aby nie urazić antagonistów, podczas gdy panuje powszechne przyzwolenie na brutalne (a często i wulgarne) atakowanie wszystkiego co „zachodnie”. Autor książki staje w opozycji do krytyków Zachodu i pokazuje liczne absurdy do jakich udało nam się dojść w minionych latach.

Czytaj dalej „Powszechna niewiedza otwiera szerokie pole do działania dla ludzi złej woli / „Wojna z Zachodem”, Douglas Murray [ 139 | 2022 ]”

Absolutne zepsucie nie zna granic / „Żyda dla przykładu”, Jacques Chessex [ 138 | 2022 ]

atypowa ocena: 8/10

ABSOLUTNE ZEPSUCIE NIE ZNA GRANIC

„I nagle zrozumiałem: istnieje absolutne zepsucie, czysta perwersja, rozgrzana do białości na własnych ruinach, która odbudowuje się po potępieniu”.

Ta niedługa opowieść zostanie ze mną na długo. Czasem zastanawiam się, dlaczego wciąż to sobie robię, że sięgam po tak smutne historie. Ale uważam, że chociaż tyle jesteśmy winni minionym pokoleniom – by wiedzieć i pamiętać o tym co się działo, i do czego zdolny jest człowiek zarażony nienawiścią.

Autor zabiera nas do Szwajcarii, której udało zachować się neutralność i nie być wciągniętą w szaleństwo 2 Wojny Światowej. Tak przynajmniej powszechnie sądzimy, ignorując poniekąd fakt licznych (głównie alianckich) nalotów, które dotknęły ten kraj (w latach wojny ogłoszono tam ponad 7 tysięcy alarmów lotniczych). Czy otoczona zewsząd nazistami Szwajcaria mogła być faktycznie w pełni neutralna? Czysta logika podpowiada nam, że nie. Na jej terytorium żyło wielu sympatyków Hitlera, którzy wierzyli w zwycięstwo III Rzeszy i ostateczne rozwiązanie. Jasques Chessex wychowywał się w jednym z pięknych szwajcarskich miasteczek, które haniebnie zapisało się w historii.

Propaganda nazistowska oddziaływała na umysły „pokrzywdzonych” ludzi, nie zważając na granice. Również wielu szwajcarów niosło na swoich barkach ciężar wojny, do której oficjalnie nie przystąpili. Nie było jednak pracy, wystarczającej ilości odpowiedniej jakości pożywienia, brakowało podstawowych dóbr, a kolejne interesy upadały pogrążając wielu w rozpaczy i skrajnej biedzie. Nic dziwnego, że szukano winnych, i chętnie słuchano tych, którzy wskazywali palcami konkretne odpowiedzi. Wielu bolało to, że Żydzi zdawali się być odporni na dotykający wszystkich kryzys. Taki obraz rysuje Jacques Chessex, kreśląc sylwetki tych, w których sercach sączący się jad nienawiści trafił na podatny grunt i zaowocował knuciem zbrodni.

Czytaj dalej „Absolutne zepsucie nie zna granic / „Żyda dla przykładu”, Jacques Chessex [ 138 | 2022 ]”

Monolog furiata / „Byk”, Szczepan Twardoch [ 137 | 2022 ]

atypowa ocena: 3/10

Nie polecam. Jeśli miałbym napisać więcej – zdecydowanie nie polecam tej książki.

Co to było? Dlaczego Wydawnictwo Literackie zdecydowało się to wydać? Czy gdyby nie nazwisko autora, ktokolwiek zdecydowałby się na publikację tego „dzieła”? Jestem lekko zdziwiony i mocno zdegustowany.

„Byk” jest pomyślany jako monodram, ale choć tekstu w nim tyle co kot napłakał, to i tak zdążył mnie niemiłosiernie zmęczyć. Oczekiwania owszem miałem spore, bo to przecież Szczepan Twardoch, jakby nie patrzeć ceniony (i wielokrotnie nagradzany) autor. Ale wyprodukował i sprzedał nam bełkot, z którego jakby wyciąć przekleństwa, niewiele by zostało. Jedno jest pewne – jeśli jakiś teatr zdecyduje się wystawić ten monodram na swoich deskach, wiem, że ja nie usiedziałbym na tej sztuce do końca, nawet jeśli ktoś by mi za to płacił.

Czytaj dalej „Monolog furiata / „Byk”, Szczepan Twardoch [ 137 | 2022 ]”

O przemijaniu z opuszczoną gardą / „Błękitne noce”, Joan Didion [ 136 | 2022 ]

atypowa ocena: 8/10

„Zaskakujące, lecz nie było żadnych nieprawidłowości wyjaśniających, dlaczego czułam się tak krucha.”

Joan Didion jest mistrzynią zaangażowanej, inteligentnej prozy. To ostatnia jej książka, w której zdecydowała się obnażyć więcej siebie niż dotychczas, choć pisarz zawsze jest w pewnym stopniu ekshibicjonistą. Jednak kończąc siedemdziesiąt pięć lat i żegnając w niedługim odstępie czasu zarówno męża jak i jedyną córkę, Joan Didion opuszcza gardę. Traci nieco z impetu, który sama sobie przez lata narzucała. Przestaje unikać pytań, na które nie chciała wcześniej szukać odpowiedzi. W ten sposób powstały „Błękitne noce”. Książka, która zawiera bardzo intymny portret starzenia się i  nieodwracalnej utraty.

To ważna lektura, która nie trafi do każdego. „Błękitne noce” czekają na czytelnika chętnego by zmierzyć się z morzem smutku. To książka, która wymaga od nas gotowości i ciszy. To jedna z tych pozycji, które choć można przeczytać szybko, nie należy tego robić. To frazy, które wymagają dłuższych przystanków.

Czytaj dalej „O przemijaniu z opuszczoną gardą / „Błękitne noce”, Joan Didion [ 136 | 2022 ]”

Nie każdy Niemiec był zły / „Moja misja wojenna”, Klementyna Mańkowska [ 135 | 2022 ]

atypowa ocena: 7/10

Wspomnienia Klementyny Mańkowskiej są wyjątkowe, nie tylko ze względu na niezwykłe doświadczenia jakie były jej udziałem, ale również ze względu na wydźwięk tej książki. Długo zastanawiałem się nad tym, co przede wszystkim zostanie ze mną po lekturze jej autobiografii. Chciałem to zawrzeć w tytule tej niedługiej recenzji. W wersji roboczej brzmiał on: „Nie wszyscy Niemcy byli potworami”, ale im dłużej nad tym myślałem, tym bardziej do mnie docierało, że Klementyna Mańkowska chciała powiedzieć znacznie więcej. Choć wojna drastycznie odbiła się na jej życiu, ona widziała w wielu Niemcach nie tylko to, że nie byli potworami. Potrafiła dostrzec w wielu z nich dobro.

Mimo upływu tylu lat, wciąż pielęgnujemy w sobie poczucie żalu i krzywdy. Choć żyje już tylko garstka tych, którzy żyli w tamtych mrocznych dniach, nadal w debacie publicznej argumentem dyskredytującym kogoś może być informacja, że „jego dziadek służył w  Wermachcie”. To na fali takich uczuć sformułowano ostatnio żądania astronomicznych reparacji. Oczywiście trzeba nazywać rzeczy po imieniu. Zło jest złem i nie należy nazywać go dobrem. Niemcy napadły na Polskę 1 września 1939 z całą zaciekłością i niewyobrażalną brutalnością. Jednak czy to oznacza, że wszyscy Niemcy byli potworami? Klementyna Mańkowska mówi, że nie. W swoich wspomnieniach robi wyraźne rozróżnienie między nazistami (pod wpływem szalonego Hitlera), a Niemcami, ceniąc nawet tych, którzy służyli w armii. To może nam początkowo sprawiać trudność podczas lektury, bo przywykliśmy do innej formy narracji we wspomnieniach wojennych.

Czytaj dalej „Nie każdy Niemiec był zły / „Moja misja wojenna”, Klementyna Mańkowska [ 135 | 2022 ]”

Fight club po polsku / „Apartament”, Izabela Janiszewska [ 134 | 2022 ]

atypowa ocena: 6/10

Zaliczam się do grona fanów pióra Izabeli Janiszewskiej. Jakiś czas temu przekonała mnie swoją trylogią, że warto dawać szansę polskim kryminałom i wielokrotnie polecałem ludziom lekturę Wrzasku”, „HisteriiiAmoku”. Przede wszystkim za niebanalne pomysły i wykreowanie głównych postaci, które wyjątkowo polubiłem, wiedząc, że one prawdopodobnie nie polubiłyby mnie. Wybaczyłem Janiszewskiej nawet to, że nieodwołalnie postanowiła zakończyć ten dobry cykl uśmiercając Bruna Wilczyńskiego. To już przywilej pisarza, że może być mordercą i nie ponosi większych konsekwencji swoich działań niż złamanie serc kilku czytelników. Jeśli może po tym spokojnie spać, to cóż, prawdopodobnie nadaje się na autora kryminałów.

Pełen jak najcieplejszych uczuć względem wspomnianej trylogii, nie posiadałem się z radości gdy otrzymałem „Apartament” do recenzji. „Wrzask” skusił mnie do lektury okładką. „Apartament” by tego nie zrobił, bo rzekome odbicie kobiety w gałce drzwi wydaje się być nieco tandetne. Nie zostało wykonane przez mistrza Photoshopa, ale to detal. W tym wypadku to nazwisko autorki było tym co mnie przyciągnęło do lektury. Celowo nie czytałem wcześniej nic na temat tej książki (opinii, recenzji, ocen, zarysu fabuły), aby nacieszyć się nią po swojemu. Ze smutkiem muszę stwierdzić, że po bardzo dobrym otwarciu, z czasem mój entuzjazm nieco przygasł.

Czytaj dalejFight club po polsku / „Apartament”, Izabela Janiszewska [ 134 | 2022 ]”

Mroczne sekrety Watykanu / „Szpiedzy Watykanu. Tajne służby w kościele”, Ulrich Nersinger [ 133 | 2022 ]

atypowa ocena: 8/10

Tak powinno pisać się reportaże. Jestem pod wrażeniem książki, którą oddał w nasze ręce Ulrich Nersinger. Wyraźnie widać w niej, że posiada on nie tylko ogromną wiedzę na temat wszelkich historii związanych z Watykanem, ale ma do tego również doświadczenie jako pisarz. Od wielu lat komentuje on wydarzenia watykańskie, współpracując z wieloma redakcjami. Jest autorem kilkudziesięciu publikacji i książek, a najnowszy reportaż traktuje o tajnych służbach w kościele.

Ulrich Nersinger podzielił książkę na 23 niedługie rozdziały. To tak naprawdę zbiór najciekawszych (w subiektywnym wyborze autora) wydarzeń z historii, które nie składają się w konkretną całość. Choć zachowana została tu chronologia – i w pierwszych rozdziałach czytamy o starożytności, a w ostatnich o rezygnacji Benedykta XVI – nie ma potrzeby by czytać ten zbiór od deski do deski. Bez wątpienia niektóre historie zdadzą się nam ciekawsze od innych. Nie ukrywam, że kilka rozdziałów szczególnie mnie nie porwało, ale znalazły się też takie, które czytałem z wypiekami na twarzy, żałując, że autor nie zdecydował się ich bardziej rozwinąć.

Autor to ten po prawej

Prawda jest jednak taka, że to właśnie ta skrótowość stanowi w dużej mierze o sile tego reportażu. Podziwiam autora, że udało mu się w tak skondensowanej formie przestawić tak wiele informacji na temat działania tajnych służb w kościele. Nie mam wątpliwości co do tego, że łatwiej byłoby mu napisać wielotomowe dzieło, a jednak zdecydował się zawrzeć tak wiele materiału na zaledwie trzystu stronach.

Czytaj dalej „Mroczne sekrety Watykanu / „Szpiedzy Watykanu. Tajne służby w kościele”, Ulrich Nersinger [ 133 | 2022 ]”

Pokaleczone dusze pod rodzinnym dachem / „Dom”, Marilynne Robinson [ 132 | 2022 ]

atypowa ocena: 8/10

Przeczytałem „Dom” od Marilynne Robinson i w dużej mierze mogę powtórzyć to co pisałem odnośnie „Gileadu”, pierwszej części tego wyjątkowego, wielokrotnie nagradzanego czteroksięgu. Zarówno mój zachwyt, jak i obawę, że nie jest to powieść dla każdego.

Zdaję sobie sprawę, że choć „Dom” czytało mi się wyśmienicie, to pozostaję atypowym czytelnikiem choćby w tym aspekcie, że naprawdę lubię ciągnące się całymi stronami rozmyślania nie tylko dotyczące duszy, dobra i zła, ale również zagadnień teologicznych, takich jak predestynacja. Dla większości polskich czytelników trudne będą do wychwycenia i docenienia liczne odwołania do Pisma Świętego oraz niuanse wynikające z różnic między denominacjami protestanckimi, które znajdują odzwierciedlenie w postaci dwóch starszych pastorów – Johna Amesa (którego list do syna był treścią „Gileadu”)oraz jego przyjaciela, Roberta Boughtona, w którego domu toczy się akcja tej części.

Czytaj dalej „Pokaleczone dusze pod rodzinnym dachem / „Dom”, Marilynne Robinson [ 132 | 2022 ]”